– daję 9 łapek!

Alek Pietrzak i Bartek Kozera wykonali wspaniałą robotę! Pośród serii żenujących filmów, które zdają się być oparte na jednym schemacie, w końcu pojawia się dobra polska komedia. „Czarna owca” sprawia, że sala pełna widzów rozbrzmiewa szczerym śmiechem. Ale to, co nadaje temu filmowi specjalną wartość, to tematyka, którą porusza. Obraz mówi o rzeczach ważnych i daje do myślenia lepiej niż niejeden podniosły dramat.

Produkcja trafiła w moje serce. Wszystko zagrało tu idealnie – bezbłędna gra aktorska, dialogi, historia. Samo życie – nie ma tu dobrych i złych charakterów, wszyscy popełniają błędy, ale każdy bohater zaskarbia sobie naszą sympatię. To był wyjątkowo przyjemny kinowy czas, podczas gdy nasze rodzime komedie coraz rzadziej chodzą ostatnio w parze z satysfakcją widza.

Kadr z filmu „Czarna owca”, fot. Jarosław Sosiński/TVN.

Magda i Arek (Magdalena Popławska i Arkadiusz Jakubik) zdają się być idealnym małżeństwem. Doskonale się rozumieją, ich związek opiera się na wzajemnym szacunku i przyjacielskim oddaniu. W takiej zdrowej atmosferze wychowali syna Tomka (Kamil Szeptycki), który darzy ich zaufaniem, a bardzo dobre relacje mają też z jego dziewczyną Asią (Agata Różycka).

Jak wielu młodych ludzi Tomek próbuje kariery youtubera. Po wielu nieudanych podejściach wybija się w końcu, kiedy do nagrywania odcinków angażuje swojego dziadka Walentego (Włodzimierz Press). I tak oto jesteśmy świadkami zwyczajnej codzienności kilkupokoleniowej współczesnej rodziny. Bez tematów tabu, bez kinowej cenzury. Oni są tacy jak my, tacy jak nasi sąsiedzi. I tak jak życie pisze przeróżne scenariusze, tak Kozera miał świetne pomysły na poprowadzenie losów swoich bohaterów.


Przeczytaj też naszą recenzję „Juliusza”.


„Czarna owca” zachowuje specyficzny humor Pietrzaka, ale to obraz bardziej uniwersalny niż poprzedni film młodego reżysera. Jest smaczniejszy niż „Juliusz” i pozbawiony gagów zrozumiałych tylko dla wąskiej części publiczności. A w otoczce genialnego humoru omawiane są typowe bolączki, trawiące społeczeństwo, w którym żyjemy. I to wcale nie w sposób karykaturalny.

Dorastanie, miłość, rozstanie, seksualność, rodzicielstwo, odpowiedzialność, starzenie się. W każdej rodzinie jest ktoś, kto sobie z którymś z tych zagadnień nie radzi – jakaś czarna owca. A może nawet nie jedna…


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply