– daję 6 łapek!

Filmowa lekcja tolerancji. Urocza, amerykańska opowieść, która podnosi na duchu, rozczula i pozwala na chwilę zapomnieć o troskach. Daje nadzieję, że z kryzysowej sytuacji zawsze znajdzie się jakiejś wyjście, a najważniejsze na świecie jest wewnętrzne piękno. I choć Cudowny chłopak jest bajkowy, momentami nieco naiwny, trudno powstrzymać się od słodkiego wzruszenia radością życia i siłą małego chłopca. Stephen Chbosky wyreżyserował przeuroczy film środka, w którym przesłodzona atmosfera nie przyprawia o mdłości.

Cudowny chłopak

Cudowny chłopak

Rodzina Pullmanów mieszka w Nowym Jorku. Auggie (Jacob Tremblay) znajduje się w centrum ich wszechświata, odkąd przyszedł na świat. Wrodzona wada genetyczna sprawiła, że chłopiec ma zdeformowaną twarz. Przeszedł liczne operacje, a całe swoje dzieciństwo spędził w domu, pod czujnym okiem rodziców, oddzielony od świata kosmicznym kaskiem. Isabel (Julia Roberts) uczyła swojego syna w domu, ale razem z najsympatyczniejszym ojcem, jakiego mieliśmy szansę ostatnio oglądać – Paulem (Owen Wilson) postanawia zapisać Auggiego do szkoły. Wszyscy wiemy, że nie będzie łatwo – inność jest akceptowana, a uczniowie nie mogą sobie poradzić z wyglądem chorego chłopca.

Cudowny chłopak nie przedstawia niczego odkrywczego. Chbosky przypomina, jak ważne jest spoglądanie w głąb serca i akceptowanie pozornej odmienności. W końcu Auggie – tak naprawdę – niczym się nie różni od swoich rówieśników. Uwielbia Gwiezdne wojny, fascynuje go kosmos, lubi się uczyć i pragnie prawdziwych przyjaciół. Jest ciekawy świata, a przy tym niezwykle wrażliwy i otwarty. Tremblay pod doskonałą charakteryzacją staje się prawdziwą gwiazdą i pokazuje jak cudowna jest lekkość i radość grania.

Cudowny chłopak

Cudowny chłopak

Film Chbosky’ego to przede wszystkim prosta historia i solidne aktorstwo. Przejmujący bohaterowie dostają swoje opowieści, nie są tylko figurami w tle dopełniającymi lśniącego Auggiego. To prawdziwa zwarta drużyna, która gra do jednej bramki, ucząc otwartości i akceptacji. Cudowny chłopak, choć opiera się na kliszach i banalnym przesłaniu, jest niewinny i uroczy, dzięki czemu bez mrugnięcia akceptujemy nadmiar słodyczy.

Related Posts

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Leave a Reply