Gęsta atmosfera niewiedzy wypełnia Cienie. Brak przejrzystych reguł, które rządzą światem. Chaos i wszechogarniający niepokój stają się głównymi aktorami na politycznej scenie. Thomas Kruithof opowiada o machlojkach, nieczystej walce o władzę, ale nie idzie w ślady House of Cards. Za bohatera obiera sobie przeciętnego szaraczka zepchniętego na margines społeczeństwa przez błąd, który popełnił w przeszłości, oraz alkoholizm. Duval (Francois Cluzet) staje się marionetką tańczącą tak, jak jej nakaże pociągający za sznurki potężny szef.
Cienie – teatr cichej walki
Cienie są intrygującym thrillerem, który trzyma napięcie, głównie dzięki umiejętnemu dawkowaniu informacji. Ustrukturalizowany świat Duvala pełen jest niewiadomych, a prosta praca stenografii rozmów telefonicznych okazuje się niebezpiecznym zadaniem. Kiedy ginie pierwszy człowiek, gra zaczyna się toczyć o wysoką stawkę. A zagubiony pracownik próbuje odnaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania. Naraża się coraz większej ilości ludzi, stawiając na szali swoje życie i moralność. Reżyser zastanawia się, jak daleko można się posunąć by osiągnąć swoje cele.
Ten film jest aktorskim popisem Cluzeta. Jego bohater wrobiony w aferę przez swojego współpracownika traci pracę, w rezultacie odchodzi od niego żona, a sam kończy na spotkaniach AA. Kiedy na horyzoncie pojawia się możliwość pracy, nie zastanawia się wiele, nawet jeśli wymagania są co najmniej zastanawiające. Codzienna rutyna pozwala mu uporządkować życie, a poznana dziewczyna – Sara (Alba Rohrwacher) może nieść nadzieję na normalność. Przemiana Duvala zostaje poprowadzona w subtelny sposób od mężczyzny zagubionego i bezwolnego do gotowego wziąć sprawy w swoje ręce.
Kruithof ucieka od taniego dramatyzmu, tworzy wyważony obraz, w którym bohater miota się niczym Józef K. w przytłaczającej rzeczywistości. Pomimo powolnego tempa i kontemplacji w geście i słowie, nie brakuje dynamicznej akcji i strzałów. Cienie balansują pomiędzy dramatem a thrillerem szpiegowskim, dzięki czemu nie tracą na świeżości. To subtelne obnażenie mechanizmów władzy, dla której człowiek i jego życie jest tylko szczeblem do osiągnięcia celu.