Na mojej osobistej liście jest w absolutnej czołówce. Wystarczyło obejrzeć kilka filmów z różnych lat, by się w nim zakochać.
Bale już w wieku trzynastu lat zagrał w „Imperium słońca” Stevena Spielberga, za który to występ otrzymał pierwsze nagrody. Grywał w reklamówkach telewizyjnych, w teatrze, od początku omijał seriale. W kolejnych latach pojawiały się coraz lepsze propozycje – „Małe kobietki”, „Idol”, „Sen nocy letniej”.
W 2000 roku przyszedł czas na znamienną rolę Patricka Batmana w „American Psycho”. Cztery lata później mieliśmy okazję oglądać „Mechanika”. Na potrzeby filmu Christian okropnie schudł – podobno aż 28 kilogramów! Jednak musiał szybko przybrać na masie i zadbać o rzeźbę, bo już w kolejnym roku na ekranach kin zagościła pierwsza część serii o Batmanie. To niesamowite: pomiędzy filmami „Batman – Początek” a „Mroczny Rycerz” Bale wystąpił nie tylko w rewelacyjnym thrillerze „Prestiż”, ale też w dramacie wojennym „Operacja świt”, gdzie grał zakładnika Wietnamczyków. Aktor znikał w oczach! Wraz z rozwojem akcji chudł coraz bardziej i bardziej… Podobno zrzucił 25 kilogramów.
Owszem, dwa lata później widzieliśmy go w roli umięśnionego Batmana. Ale wystarczyło, by minęły kolejne dwa, a znów był zmarniałym narkomanem w powalającym dramacie „Fighter”. Tą rolą mnie po prostu znokautował – był absolutnie genialny. Nie jestem odosobniona w swej opinii, co wyraża przyznany mu wówczas Oscar. Co się dzieje po kolejnych dwóch latach? Nie mylicie się – „Mroczny Rycerz powstaje”.
Natomiast rok później do kin wchodzi, posiadający 10 nominacji do Oscarów 2014, „American Hustle”. Tym razem Bale przybiera 18 kg i jest nieatrakcyjnym grubasem. Co ten facet robi ze swoim ciałem! Później był jeszcze m.in. „Zrodzony w ogniu” z Benem Affleckiem oraz „Exodus: Bogowie i królowie”, a ostatni „Bog short” przyniósł Bale’owi kolejną nominację do Oscara.
Abstrahując od tuszy Christiana, wspomnijmy jeszcze, że to miłośnik zwierząt. Jest wegetarianinem, sympatyzuje z Greenpeace i World Wildlife Foundation. Pływa, surfuje i jeździ na snowboardzie, w szkole grał w rugby. Dzięki produkcjom o charakterze muzycznym i kreskówkom wymagającym dubbingu wiemy, że radzi sobie ze śpiewem i tańcem.
Przymierzał się do roli Jacka Dawsona w Titanicu, ale reżyser nie życzył sobie w tej roli Brytyjczyka. Ten film nie byłby już wtedy taki sam, prawda?