6– daję 6 łapek!

Egocentrycznym Seph (Laura Carmichael) i Alex (Chloe Pirrie) przyjdzie się zmierzyć ze śmiercią najlepszego przyjaciela. Pośmiertne filmiki wideo, które Dan zostawił dziewczynom, zawierają instrukcje, gdzie rozsypać jego prochy. Obie muszą wyruszyć w podróż po Wielkiej Brytanii, aby wypełnić jego ostatnią wolę, jednak trudniejszym zadaniem okaże się stawienie czoła własnym demonom.  

burn-burn-burn

Burn Burn Burn – prawdziwi ludzie płoną, płoną, płoną

Chanya Button debiutuje filmem wyjątkowo skromnym i pełnym empatii do zagubionych bohaterów. Z dużym wyczuciem miesza tragizm z komizmem, kiedy śmiertelnie chory mężczyzna zdobywa się na bezwzględną szczerość. Jego słowa stają się przewodnikiem, ale otrzeźwieniem, które jest niezwykle potrzebne skupionym na sobie dziewczynom. Aż prosi się by krzyknąć, idąc za tropem rodzimego Kampera Łukasza Grzegorzka, ogarnijcie się. Szczególnie, że obie dobiegając trzydziestego roku życia, nie potrafią podejmować odpowiedzialnych decyzji zgodnych z ich własnym sumieniem. Zachowawczość i ułuda bezpieczeństwa wpędzają je w zbawienną stagnację.

 

Burn burn burn opiera się na przesłaniu W drodze Jacka Kerouaca, który mówi o tym, że odrobina szaleństwa jest lepsza niż nieustanna bierność. Button zaprzęga więc schematy kina drogi, aby Seph i Alex mogły zyskać okazję do poznania siebie na nowo. W podobną wędrówkę wyruszyły Drew Barrymore i Toni Collette w Już za tobą tęsknię Catherine Hardwicke. I choć ich Jess i Milly znały się na wylot, wspólna podróż odsłoniła nie jedną tajemnicę. U Button clue programu polega na nabyciu umiejętności szczerej i otwartej rozmowy. Reżyserka stawia w tym celu na ich drodze charakterystycznych bohaterów, którzy pomagają im otworzyć oczy na drugiego człowieka.

Zapraszamy do śledzenia nas na Facebook i Instagram, gdzie znajdziecie więcej filmowych nowinek.

Między Carmichael  i Pirrie pojawia się prawdziwa chemia, dzięki czemu łatwo uwierzyć w ich burzliwą relację. Wspomnienie Dana staje się intrygującym spoiwem, pokazując, że prawdziwi przyjaciele potrafią nas poznać na wylot i pomóc nakierować nasze życie na właściwe tory. I choć momentami opowieść Button ociera się o banał, trudno oprzeć się urokowi przedstawionych postaci.

 

Burn burn burn płonie od emocji, ale bez większych zaskoczeń prowadzi widza z punktu a do punktu b. Reżyserka debiutuje bezpiecznie, opowiada zachowawczą historię dla przyjemności widza. Jest lekko, momentami boleśnie, a dzięki temu przejmująco.

 

Related Posts

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Leave a Reply