-daję 7 łapek!
Niektórzy mają kota, psa albo przyjaciół w szkole. Ona ma autobota. Niepozorny garbus znaleziony na złomowisku skrywa w sobie niebywałe moce, które pozwolą dorastającej Charlie (Hailee Steinfeld) odkryć w sobie siłę i odwagę do działania. Bumblebeeto kino młodzieńczej przygody, pełne zachwytów i niebanalnego poczucia humoru. Travis Knight stworzył film, który w swej lekkości i otulającej aurze przyjaźni przypomina najlepsze opowieści Disneya i Pixara – szczególnie przywodzi na myślWall-E i Wielką Szóstkę.
Old school w radosnej formie
Jest 1987 rok. Trwa wojna między autobotami, a jeden z nich ląduje na Ziemi. Ścigany przez amerykańskie wojsko musi się gdzieś ukryć. Ze zmysłem kamuflażu wpada na złomowisko, gdzie przyczaja się pod postacią uroczego, żółtego garbusa. Pewnego dnia odnajduje go 18-letnia Charlie. Dziewczyna cierpi po stracie ojca, nie może odnaleźć radości życia, a przerażona matka roztacza nad nią ochronny klosz. Nieco zbuntowana, ale niebywale sympatyczna, stawia na swoim i pomimo przestróg zachowuje starego grata w garażu. Ku jej zaskoczeniu garbus okazuje się zaawansowanym robotem. Bamblebee zmienia się z samochodu w człekokształtnego bota i zachwyca empatią, cierpliwością i niezdarnością. Między nimi rodzi się przyjaźń, ale nie mogą w spokoju cieszyć swoją obecnością, ponieważ na Ziemię przybywają transformersy żądne wojny.
Knight tworzy film przyjemny i dopieszczony w każdym elemencie. To kino młodzieńczej przygody, dojrzewania i pierwszych miłości. Radość odkrywania własnych możliwości, a przy tym nie do końca na poważnie. Bez topornego moralizowania czy buńczucznego heroizmu. Bumblebeejest pełne poczucia humoru, a pomysł z wykorzystaniem muzyki lat 80. jako formy komunikacji między autobotem a Charlie okazał się strzałem w dziesiątkę.
Przyjaźń przede wszystkim
Choć Knight opowiada o sprawie ważnej i poważnej, kiedy armia lekkomyślnie daje obcym przybyszom dostęp do wojskowej aparatury, nie przybiera minorowego tonu i nie gubi rozmachu. Wielkie starcie w finale posiada dobre tempo i trzyma w napięciu. Mroczna aura pojedynku nie odbiera Bumblebeetego co najważniejsze – radosnej aury pokonywania własnych słabości z pomocą przyjaciół. Steinfeld doskonale sprawdza się jako mądra heroina, która nie skacze na główkę by popisać się znajomym, ale jest gotowa rzucić się otchłań dla bratniej duszy.
Bumblebee to czyste feel good movie przepełnione pozytywną energią. Reżyser Kubo i dwie strunypozbył się fabularnego chaosu, napakowanych akcją scen walki, dzięki czemu zyskał przestrzeń na skromną, ale niebywale uroczą opowieść. W tym filmie nie liczy się rozwałka i efektowne zagrywki, ale ciepła relacja dwójki bohaterów. Knight sprawia, że nie można przestać się uśmiechać.