Choć świat kina liczy sobie już ponad 120 lat, właśnie teraz polska grupa filmowa robi coś po raz pierwszy w historii kinematografii. Dom produkcyjny East Studio jest już na zaawansowanym etapie prac nad filmem fabularnym o Macieju Berbece i pierwszym zimowym wejściu na ośmiotysięcznik Broad Peak. W przedsięwzięciu nie byłoby może nic szczególnie nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż filmowcy uczynili planem filmowym azjatycki łańcuch górski i pracowali na wysokości przekraczającej 5 tysięcy metrów n.p.m.
Broad Peak – historia prawdziwa
W 2013 roku czterech polskich himalaistów ruszyło na podbój wyjątkowego szczytu. Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka 5 marca zdobyli Broad Peak, na którym jeszcze nikt nigdy wcześniej nie stanął zimą. Berbeka co prawda podjął taką próbę w 1988 roku, ale wtedy zapisał się na kartach historii jedynie jako człowiek, który jako pierwszy przekroczył wysokość ośmiu tysięcy metrów zimą w Karakorum. Ćwierć wieku później Maciej Berbeka spełnił swoje marzenie, jednak ani on, ani Tomasz Kowalski nie wrócili już do bazy…
Broad Peak – na planie filmu
Leszek Dawid podjął się reżyserii fabularnego obrazu, ukazującego obie wyprawy, na podstawie scenariusza Łukasza Ludkowskiego. Do współpracy zaprosił czołowych polskich aktorów: Ireneusza Czopa (Maciej Berbeka), Maję Ostaszewską (Ewa Dyakowska-Berbeka), Dawida Ogrodnika (Adam Bielecki), Łukasza Simlata (Krzysztof Wielicki), Piotra Głowackiego (Aleksander Lwow), Tomasza Sapryka (Andrzej Zawada), Macieja Raniszewskiego (Tomasz Kowalski) i Macieja Kuliga (Artur Małek). Za zdjęcia jest odpowiedzialny Łukasz Gutt.
Polscy filmowcy nie byli usatysfakcjonowani myślą o kręceniu „Broad Peak” jedynie w Tatrach. Postanowili, że plan filmowy obejmie miejsca, w których faktycznie toczyła się opowiadana historia. „Teraz, kiedy w kinie było już wszystko – okazało się, że czegoś jednak jeszcze nie było” – żartuje jeden z trzech producentów, Dawid Janicki. Aby nadać produkcji autentyczności, ekipa ruszyła śladami bohaterów swojego filmu. Zdjęcia kręcono w Karakorum, nawet na wysokości 5600 metrów n.p.m.
Ekipa filmowa realizująca ten projekt liczyła 21 osób, a w ryzykownej wyprawie w Karakorum towarzyszyła jej dodatkowo grupa 250 osób, na którą składali się między innym tragarze, lekarze czy kucharze. Sam marsz do bazy pod szczytem zajął sześć dni, zaś zdjęcia były realizowane przez kolejnych jedenaście dni.
Podczas 16. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest Dawid Janicki ze szczegółami opowiedział widzom o przebiegu przedsięwzięcia i zaprezentował serię fascynujących zdjęć z backstage’u. Spotkanie z producentem było także okazją do obejrzenia zapowiedzi filmu, którego premiera planowana jest na marzec 2020 roku.
Reżyser, aktor, operatorzy, osoby odpowiedzialne za charakteryzację, dźwięk, efekty specjalne – ludzie filmu musieli odbyć serię treningów, przygotowujących ich do niebezpiecznej wyprawy. Dwie kobiety i dziewiętnastu mężczyzn z filmowców zmieniło się w zdobywców górskich szczytów i przywiozło z drugiego najwyższego na Ziemi łańcucha górskiego zapierające dech w piersiach zdjęcia.
Janicki uraczył publiczność Tofifestu serią anegdot – zabawnych lub zatrważających. Opowiedział o podróży do Pakistanu, gdzie filmowcy opłacili trekking i zostali poprowadzeni pod Broad Peak przez Pakistańczyków.
Tragarze, którzy nieśli sprzęt filmowy i prywatne rzeczy Polaków, zwracali się do nich per „sir”, a górskie szlaki pokonywali w klapkach. Pewnego dnia ogłosili strajk, którego powodem była obawa, że w drodze zabraknie im wypiekanych w tradycyjny sposób chlebków. Filmowcy czekali bezczynnie dodatkową dobę, dopóki autochtoni nie zgromadzili wystarczającej ilości chrustu i nie przygotowali odpowiedniej ilości prowiantu na dalszą drogę.
W tym samym czasie kiedy East Studio robiło zdjęcia do „Broad Peak”, himalaista Andrzej Bargiel realizował swój projekt zjazdu na nartach ze szczytu K2. Sportowcowi towarzyszył jego brat, który rejestrował wyczyn narciarza. Obecność Bartka Bargiela okazała się kluczowa dla ekipy filmowej.
Nieufne władze Pakistanu nie zezwoliły na wjazd operatorom dronów. Mimo, że ekipa dysponowała wysłanym wcześniej sprzętem, wśród filmowców nie było osób, które potrafiłyby go profesjonalnie obsługiwać. Szczęśliwie fachowcem jest właśnie Bartek Bargiel, który pomógł przy realizacji zdjęć. Bracia Bargiel także skorzystali na obecności ekipy filmowej, odwiedzając obóz East Studio, który dysponował siecią wi-fi, a 15 lipca 2018 roku można było wspólnie obejrzeć w namiocie finał Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej.
Jedną z chwil grozy była utrata łączności z dronem, który spadał z wysokości 2-3 km. Ludzie w popłochu próbowali się ukryć, by nie zostać zranionym przez urządzenie. Ostatecznie nikomu nic się nie stało, a nawet udało się odzyskać spektakularne dronowe ujęcia ze zniszczonego zderzeniem ze skałą urządzenia.
Nieprzychylność władz pakistańskich, trudne warunki pogodowe, widmo spotkania z zajmującymi teren Talibami i trzy tony potrzebnego sprzętu na karku (dosłownie!) – nic nie przeszkodziło perfekcyjnie przygotowanej i wyjątkowo zdeterminowanej ekipie. Uporczywie maszerowano w piekącym słońcu lub obfitej ulewie, z górki i pod górkę, w błocie lub przeprawiając się przez rwącą rzekę, w śniegu po pas i pokonując ściany lodowe.
Broad Peak – po raz pierwszy z kamerą filmową na K2
Po raz pierwszy w historii kinematografii ludzie ze świata filmu ryzykowali życie w ten sposób. Trudno jednak uwierzyć, żeby nie było warto. Zdjęcia, które zaprezentowano, zapowiadają techniczny majstersztyk. Z kolei prawdziwa historia, którą znamy, daje nadzieję na piękny i poruszający film. Czekamy z niecierpliwością na efekt końcowy!
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!
[R-slider id=”2″]