– daję 4 łapki!
Ktoś zarobił na dobrej książce? Możesz zarobić na niej jeszcze więcej – zekranizuj ją! Czasami to się sprawdza. Multum osób właśnie dzięki filmom – a nie zadrukowanym stronom – zna Harrego Pottera, Bilbo Bagginsa, Hannibala Lectera czy rodzinę Corleone.
Mirjam Mous doczekała się dotychczas dwóch adaptacji kinowych swojej głośnej powieści „Boy 7” z 2009 roku. Obie ujrzały światło dzienne w 2015 roku – w lutym i w czerwcu – filmy holendersko-węgierski i niemiecki. W Polsce znane pod tytułami kolejno „Boy 7” i „Numer 7”. Dziś o tym pierwszym.
Sam (Matthijs van de Sande Bakhuyzen) przepycha się z kimś w metrze. Nie wiemy jeszcze kim jest, przed czym ucieka. Po chwili okazuje się, że on sam także tego nie wie.
Przed ścigającymi udaje mu się umknąć z nieznajomą dziewczyną (Ella-June Henrard). Kiedy beztrosko posilają się w barze, próbując odszukać w pamięci jakiekolwiek wskazówki, dotyczące ich tożsamości – wizerunek Sama zostaje pokazany w telewizji przy okazji newsa o morderstwie. Para znów musi uciekać.
W barze chłopak otrzymał od kelnerki notes, który okazał się być zbiorem jego własnych zapisków. Teraz Sam i Lara z pamiętnika dowiadują się, kim są i co ich spotkało.
Ciekawym zabiegiem jest zastosowanie inwersji czasowej. Jeśli przedstawić fabułę linearnie, okazuje się, że jest ona zupełnie nieciekawa, a jej prezentowanie pozbawione sensu. Przed ekranem do czasu trzyma nas pytanie o tożsamość głównego bohatera. Później intryguje prawdziwy cel działania tajemniczej organizacji, do której okazali się należeć Sam i Lara. W końcu – choć obraz nie uwodzi nas wieloma walorami – rodzi się sympatia do nieporadnych bohaterów i chęć śledzenia ich losów.
Nie znam dorosłego widza, któremu poleciłabym „Boy 7”. To kino typowo młodzieżowe. Stawiające na romans pomiędzy dwojgiem nastolatków, który osadzony ma być w mrocznym świecie pełnym tajemnic. Bohater staje sam przeciw całemu światu. Jednak widz – choć w założeniu pewnie powinien zaciskać wargi z podekscytowania – beznamiętnie czeka na rozwiązanie akcji obrazu science fiction.
Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!
[R-slider id=”2″]