Skromne i poruszające kino, które w centrum stawia człowieka i jego zmagania z problemami. Ballad of a White Cow to opowieść o kobiecie we wrogim męskim świecie, która stara się walczyć o sprawiedliwość, prawdę oraz swoje miejsce w przyszłości. Behtash Sanaeeha i Maryam Moghaddam potrafią uderzać w czułe punkty, ale nigdy nie przekraczają granicy taniego dramatu.

© Amin Jafari

Przeczytaj także: Albatros

Mina (Maryam Moghadam) wchodzi do więzienia. Dowiadujemy się, że wkrótce stracą jej męża, który został skazany na karę śmierci. Kobieta zostaje sama w irańskim mieście z głuchoniemą córeczką. Patriarchalne społeczeństwo nie ułatwia jej życia. Mina ledwie wiąże koniec z końcem, a rodzina męża chce przejąć kontrolę nad jej życiem – z zatroskaniem przypominają jej o ponownym zamążpójściu, a także wchodzą na drogę sądową, by przejąć pieczę nad rezolutną dziewczynką. Jeśli już wydaje się, że wiatr wieje w oczy Miny, najgorsze ma dopiero się pojawić. Pewnego dnia kobieta dowiaduje się, że jej mąż został niesłusznie skazany, a prawdziwy morderca przyznaje się do winy. 

Behtash Sanaeeha i Maryam Moghaddam rzucają swojej bohaterce kłody pod nogi i doświadczają ją emocjonalnie, ale nie każą jej przechodzić samej wszystkich trudnych momentów. Do jej drzwi puka Reza (Alireza Sani Far), przedstawiający się jako dawny znajomy jej męża. Mężczyzna ofiaruje je swoją pomoc finansową, daje jej dach nad głową i emocjonalne wsparcie. Mina nie spodziewa się, że tak naprawdę Reza nie jest tym, za kogoś się podaje. Między nimi tworzyć się głęboka relacja. Oboje zagubieni w bolesnej rzeczywistości są dla siebie wsparciem, ale ich przyjaźń zostaje zbudowana na kłamstwie.

© Amin Jafari

Przeczytaj także: Petite Maman

Ballad of a White Cow opowiada o samotności, odpowiedzialności i wyrzutach sumienia, które nie pozwalają spać po nocy. A także o potrzebie bliskości i zrozumienia w trudnych momentach. Sanaeeha i Moghaddam zapraszają nas do konserwatywnej społeczności, w której kobieta ma do przebycia trudniejszą drogę, jednak Mina nie poddaje się i wytrwale pokazuje swoją siłę. To film o tajemnicy, popełnianych błędach i nadziei na naprawienie wyrządzonych krzywd. Skromne kino, które porusza swoim empatycznym spojrzeniem na bohaterów. Nie osądza, ale daje przestrzeń do myślenia.   

daję 6 łapek!

Related Posts

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Amerykański sen nie jest dla każdego. Mit od zera do milionera już dawno upadł. Ciężka praca nie...

Leave a Reply