5– daję 5 łapek!
Przekroczenie granicy Teksasu równa się z opuszczeniem cywilizowanego świata zachodu. Przestępcy i wrzutki społeczne trafiają do nowej rzeczywistości, gdzie nie istnieją żadne prawa i zasady. Ana Lily Amirpour ponownie wybiera sobie kobiecą bohaterkę – Samanthę (Suki Waterhouse) i opowiada o poszukiwaniu siebie, odkrywaniu pragnień i siły w codziennym życiu. 
The Bad Batch Ana Lily Amirpour Jason Mamoa

„The Bad Batch” – dziewczyna, która sama wędruje po pustyni

„The Bad Batch” przywodzi na myśl „Mad Maxa” George Millera. Pustynia, pałac pełen kobiet w ciąży i dziewczyna, która buntuje się przeciwko zastanej rzeczywiści. Amirpour przyciąga uwagę początkową sekwencją, kiedy Samantha zostaje porwana przez kanibali i pozbawiona kończyn. Fenomenalnym pomysł wyczerpuje się po kilku minutach i całość zaczyna tonąć w dłużyznach. Trudno nie oceniać „The Bad Batch” ironicznie, kiedy jedyną atrakcja staje się umięśniony Jason Mamoa oraz poszukiwanie ukrytych pod charakteryzacją znanych aktorów. Jim Carrey jako bezdomny pcha wózek z całym dobytkiem, a Keanu Reeves zarządza uroczym haremem.

Film opowiada o życiu na wygnaniu. W dziwnej krainie zwanej Comfort mieszkają wyrzutki społeczne, którym przeszły tworzyć oddzielny świat,ustanawiać nowe zasady i odtwarzać dobrze sobie znaną cywilizację. Każdy, kto znajdzie się po drugiej strony ogrodzenia ma wybór: żyć w miasteczku przypominającym slamsy albo samotnie wędrować po pustyni. Żadna z obranych ścieżek nie gwarantuje bezpieczeństwa i spokoju. Przekonuje się o tym Samantha, która nie chce się podporządkować schematom.

Amipour przedstawia niezwykle żywy i barwny świat, w którym znajdziemy osiłków, samozwańczych proroków i porwane dziecko. Mimo wszystko wstępna koncepcja rozmywa się w dłużyznach i wątpliwej logice. Suki Waterhouse błyszczy na ekranie, ale działania jej bohaterki są dalekie od psychologicznej wiarygodności. Nawet trudno zrozumieć pojawiający się syndrom sztokholmski w jej fascynacji mężczyzną z plemienia kanibali. Dobre zdjęcia Lyle Vincent nie są w stanie przyćmić fabularnej wydmuszki. Trochę zmarnowany potencjał wielkiej przygody. 

Related Posts

Warszawski bon vivant z bagażem doświadczeń i kieliszkiem w dłoni raczej nie wzbudza sympatii od...

Mam taką przypadłość, że jak już coś zacznę oglądać, to muszę skończyć. Staram się dawać szansę...

Lubię bajkowe opowieści, w których dziewczynki są w centrum i samodzielnie pokonują przeszkody....

Leave a Reply