daję 7 łapek!
Wstaje, kiedy jest jeszcze ciemno, by jako pierwsza dotrzeć do pracy. Wychodzi, gdy już nikogo nie ma. Jest niewidzialna, pojawia się z wodą, kiedy potrzeba i sprzątnie niewygodny kolczyk z gabinetu szefa. Korporacyjny wyrobnik znajdujący się na końcu łańcucha pokarmowego, zaciskający usta w gniewie i bezsilności, z marzeniami, że kiedyś będzie lepiej. Asystentka Kitty Green pokazuje rzeczywistość, z którą zmaga się wielu zatopionych w korporacyjnym świecie.
Przeczytaj także: First Cow
To film, który operuje skromnymi środkami. W wyciszeniu pokazuje jeden dzień z życia Jane (Julia Garner). To pozbawiona emfazy obserwacja, której daleko do przymusowego budowania współczucia. Jeśli jesteś szefem, powinieneś zobaczyć ten film, by dowiedzieć się, jak wygląda codzienne zmaganie się z biurową codziennością. Asystentka nie ingeruje w świat, w którym przychodzi jej funkcjonować, ale dzięki uważności, wie więcej, niż mogłoby się wydawać.
Green tworzy mały film, który zyskuje za sprawą niesamowitej Julii Garner. Aktorką można była podziwiać w serialu Netfliksa Ozark, gdzie zagrała zwariowaną i zbuntowaną dziewczynę z przedmieścia, która zrobi wszystko, by wyrwać się z otaczającego ją marazmu. Jej bohaterka była wybuchowa i pełna niespożytej energii. Jane jest jej przeciwieństwem. Pogrążona we własnych myślach mechanicznie wykonuje swoje obowiązki, ale, w bezdusznym świecie, nie traci z oczu drugiego człowieka.
Asystentka pokazuje, jak wygląda powolne zatracanie energii do działania. Jane jest tuż po studiach i marzy o karierze producentki filmowej. Kiedy trafia do pracy w branży rozrywkowej, wydawałoby się, że drzwi stają przed nią otworem. Tymczasem marzenie ledwie majaczy na horyzoncie, a wtórność powierzanych jej zadań powoli wysysa z niej wszelką energię do działania.
Przeczytaj także: Matthias i Maxime
Kiedy obserwujemy Jane, w naszej głowie rodzą się najczarniejsze scenariusza. To bohaterka, która idealnie wpasowałaby się do świata American Psycho i z narastającą frustracją mogła dokonać niejednej zbrodni. Tymczasem Green jest niebywale blisko rzeczywistości i nie zamierza popuszczać cugli wyobraźni, dzięki czemu ten skromny film potrafi efektownie dotrzeć w sam środek serca.